środa, 28 lutego 2018

hortensje #2

Hortensje haftuję w każdej wolnej chwili, o ile światło dzienne mi na to pozwala. Czarna kanwa jednak ma swoje ograniczenia - ja lubię na niej haftować, ale muszę mieć ładne słoneczko za oknem, przy sztucznym świetle jakoś mi nie idzie. Korzystając z kilku wolnych dni udało mi się troszkę ją podgonić - z czego jestem ogromnie zadowolona :-)

Dla przypomnienia ostatnio, jak ją Wam pokazywałam, było tyle:



W tej chwili mam już tyle, jeszcze chwila i zacznę kolejny kwiatek, których w sumie ma być 4.



A całość ma wyglądać tak:


piątek, 23 lutego 2018

plany, zamierzenia, pobożne życzenia...

Jak każda hafciarka mam i ja swoją listę haftów do zrobienia w bliższej lub dalszej przyszłości. Dzisiaj pokażę wam do czego wyrywa się moje hafciarskie serce. Są to obrazki, które w większości już maja swoje przeznaczenie, a miejsce na ścianie już na nie czeka.


Jak tylko zobaczyłam ta serię ptaszków, wiedziałam, że prędzej czy później wylądują na moim tamborku. Oczywiście nawet nie łudzę się, że uda mi się w tym roku wyszyć je wszystkie 6, ale mam nadzieję, że chociaż 1 lub 2  pojawi się  nad kominkiem. 


Konwalie, nad którymi już rozpoczęłam  pracę. Mają być prezentem na Dzień Matki. Ciężko idzie ich wyszywanie, ale o tym będzie w osobnym wpisie.

Wzorki kuchenne to moja miłość, więc nie dziwi, że te dwie filiżanki wpadły mi w oko. Miejsce na nie również czeka :-)


Kaczuchy skradły moje serce, są urocze i po prostu muszę je mieć :-)

Kolejny kuchenny hafcik, tym razem słodkie trio. Śliczne, kolorowe pyszności :-)


Kwiaty to kolejne wzory, które mogłabym wyszywać bez końca. Te hortensje czekały ładnych parę lat na wyszycie. Rok 2018 ogłaszam ich rokiem i mam wielką nadzieję, że do końca roku uda mi się je skończyć. Pierwsza ich odsłona pojawiła się już na blogu, w tym wpisie, a wkrótce pojawi się kolejna, bo troszkę przybyło.  


Bardzo podoba mi się ten panel ze storczyków, ale raczej w tym roku nie uda mi się go rozpocząć. 



No i kolejny kuchenny samplerek. Brat bliźniak kawowego obrazka, który pokazywałam tutaj  Będą pięknie razem wyglądać na ścianie.  Na 100% rozpocznę go niebawem, muszę tylko uzupełnić zapasy kanwy, bo nie mam na niego odpowiedniego kawałka materiału. (zdjęcie pożyczyłam od Renatki mam nadzieję, że się nie pogniewa). 

Na pewno znalazłoby się jeszcze drugie tyle do pokazania, ale trzeba patrzeć realnie na swoje siły przerobowe i brać poprawkę na to, że jeszcze coś na pewno spoza listy i kolejki wskoczy na tamborek. 

wtorek, 20 lutego 2018

zakupy :-)

Nie od dzisiaj wiadomo, że zakupy to jest coś, co tygryski lubią najbardziej :-) Na początek przejrzałam swoją hafciarską listę obrazków do  zrobienia, spisałam brakujące nr mulin i zasiadłam do przeglądania aliexpress.... i już kilka godzin później miałam wybranego sprzedawcę ;-)
Do tej pory wyszywałam oryginalną muliną DMC, ale zachwyty dziewczyn z Facebooka były tak wielkie, że postanowiłam i ja wypróbować ten "wynalazek". Zamówiłam na próbę 30 szt. i już wiem, że będę zamawiała całą paletę. Jednak to zamówienie będzie musiało trochę poczekać, bo teraz muszę uzupełnić zapasy kanwy, bo co się nie rozłożę z wyszywaniem jakiegoś wzoru to się okazuje, że nie mam odpowiedniego kawałka materiału echhhh 

A tak się prezentują moje nowe nabytki :-) 


poniedziałek, 12 lutego 2018

hortensje #1

Witajcie Kochani :-)
W ostatnim wpisie obiecałam pokazać Wam nad czym obecnie pracuję. Oczywiście jest to jedna z wielu prac, które robię jednocześnie. Jakoś nie umiem haftować tylko jednego obrazka od a do z, zawsze mam kilka przerywników :-) Ale do rzeczy... w tych hortensjach zakochałam się od pierwszego wejrzenia, co prawda musiały poczekać kilka lat na swoją kolej, aż w końcu nadszedł ten moment.
Zaczęłam je wyszywać w styczniu tego roku, zobaczymy kiedy uda mi się je skończyć... Niestety zadanie mam o tyle utrudnione, że wyszywam na czarnej kanwie 18ct, więc muszę czekać na słoneczne dni. 

Pierwsza z hortensji powstawała tak:



A całość ma wyglądać tak: 


Jak widać jeszcze daleka droga przede mną. Trzymajcie kciuki :-) 

poniedziałek, 5 lutego 2018

drzewko Before Christmas finał

Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za tak ciepłe przyjęcie :-) Nie sądziłam, że ktoś mnie tu jeszcze pamięta, a jednak :-)


Mam troszkę zaległości do pokazania, a zacznę od drzewka Before Christmas, które ukończone pokazywałam dawno temu i obiecywałam, że pokażę jak go zagospodarowałam. Drzewko już kilka lat wisi na mojej ścianie kuchennej i cieszy moje oczy :-) 
A prezentuje się tak:



W kolejnym wpisie pokażę nad czym obecnie pracuję i od czego ciężko mi się oderwać :-)


czwartek, 1 lutego 2018

powroty są trudne....

Nawet nie wiem od czego zacząć.... nie było mnie tu niemal 4 lata... powrót na bloga to takie moje noworoczne postanowienie, jak widać kiepsko wyszło, bo wpis pojawia się w lutym zamiast w styczniu. Na swoje usprawiedliwienie muszę powiedzieć, że w styczniu każdą wolną chwilę poświęcałam na krzyżykowanie - i to jest moje drugie postanowienie noworoczne. Tutaj z realizacją na razie idzie całkiem nieźle, bo już baaaardzo mnie ciągnęło do krzyżyków, a kanwy i muliny niemal do mnie krzyczały ;-) 
Przez te 4 lata nieobecności w blogosferze coś tam sobie od czasu do czasu dłubałam na kanwie i pomalutku będę Wam pokazywała efekty mojego lenistwa. A skoro jeszcze mamy zimę, to pokażę Wam urocze bałwanki, które udało mi się skończyć tuż przed Bożym Narodzeniem. Same hafciki są niewielkie i niezwykle urocze :-) Wymyśliłam sobie, że zrobię z nich szarfę i według mnie wyszło całkiem ok :-) 


Na początek zbliżenia na poszczególne bałwanki:


                                                




A teraz pora na całość: 





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...