jak wspominałam w poprzednim wpisie cytrynka na kanwie Judytki gotowa
wyszyty obrazek wygląda przepięknie,
ale te kontury robiło się tragicznie na szczęście to już za mną :-)
no dobrze koniec tego narzekania - bo ostatnio nic innego nie robię tylko marudzę ...
tak prezentuje się gotowa cytrynka
a tak cała kanwa
*****************
no i w końcu u mnie się troszkę ruszyło z xxx
nadrabiam zaległości w wyszywaniu i powiem szczerze, że sprawia mi to ogromna radość
chyba taka przymusowa przerwa dobrze mi zrobiła :-)
Piękne cytrynki!Masz rację, że jak się trochę od krzyżyków odpocznie, to potem działa się ze zdwojoną siłą.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCytrynki wyszły pięknie a konturów to chyba większość z nas nie lubi wyszywać ale za to efekt końcowy po ich wyszyciu jest oszałamiający
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńtez bylam szczesliwa gdy je skonczylam...cytrynka jak i cala kanwa wyglada pieknie...
OdpowiedzUsuńśliczne cytrynki:)
OdpowiedzUsuńcytruski wyglądają uroczo :). czasami przerwa daje nam bardzo dużo wytchnienia a potem mamy chec wyszywac jak szalone ;). ja tez tak miałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną cytrynkę:) Ja też już na szczęście mam ją za sobą i zgadzam się robiło się ją straszne ale na szczęście już za nami;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Ale smakowicie owocowo u Ciebie ;o)
OdpowiedzUsuńFantastycznie żywe kolory, a kontury wyszły Ci bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuń